Marzenia
Podczas reaktywacji tego bloga naszła mnie refleksja. Ile swoich marzeń zrealizowaliśmy przez kilka ostatnich lat. Wychodzi na to że niewiele. Czy na pewno?
Moje oczekiwania dotyczące idealnego dla mnie kubka na przestrzeni lat znacznie się zmieniły. Do tej pory korzystałem z ultra lekkiego blaszaka typu Quechua/Esbit oraz kubko-termosu Contigo West Loop o wadze 300 g. Jedynymi pozytywnym cechami tego pierwszego była lekkość i plastikowy rant który nie powodował oparzeń ust. Niestety gorący płyn już po kilku minutach był letni. Drugi sprawdza się idealnie w samochodzie podczas długich przejazdów, jednak ze względu na wagę i bardzo wąski wlew nie za bardzo nadaje się pod namiot.
Tani chiński dlaczego zacząć od niego i dlaczego jak najszybciej go wymienić na inny.
Wieczór pod namiotem pod milionem gwiazd i w całkowitej ciszy w której słychać popiskiwanie nietoperzy …Czy to bezpiueczne?
Całkiem sympatyczny namiot dla 2 osób z plecakami. Wyposażony w dwa przedsionki i zewnętrzny stelaż. Dzięki temu po pierwszym rozłożeniu i podpięciu sypialni, której nie trzeba odpinać można go rozkładać w ulewnym deszczu bez żadnego ryzyka.
Po którejś z kolei „trekkingowej wyprawie” która z powodu nadmiernie obciążonych kolan przerodziła się w backpacking lub nagle zakończyła stwierdziłem że należy odchudzić sprzęt. Jednym z elementów mających znaczący wpływ na ciężar dźwigany na plecach jest namiot. Dodatkowo planowane przejście GSB połączone ze wstrętem do sypiania tam gdzie pełno ludzi wzbudziło we mnie potrzebę zakupu ultra lekkiego namiotu.