Jak nie zmarznąć w nocy na biwaku.
Jest to czysto subiektywny opis oparty na własnych preferencjach, podparty kilkoma spostrzeżeniami poczynionymi na przestrzeni kilkudziesięciu lat włóczenia się w sposób niekomercyjny i mocno indywidualny. Proszę nie traktuj poniższego tekstu jako wykładni, bowiem uczucie chłodu jest kwestią mocno indywidualną.
Jaki śpiwór.
Śpiwory dzielą się na syntetyczne i puchowe. Każdy z nich powinien mieć podane temperatury komfortu, dolnego limitu i extreme. Ponieważ to nie jest poradnik dla turystycznych ekstremistów, tylko dla zwykłych zjadaczy chleba jakimi jesteśmy też my z Dorotą. Skupię się na temperaturze komfortu. Zacznę od tego, że poczucie termicznego komfortu to sprawa indywidualna. To co dla mężczyzny będzie komfortem, dla kobiety już dolnym limitem. Do tego dochodzą jeszcze cechy indywidualne. Moim skromnym i całkowicie subiektywnym spostrzeżeniem jest, że w naszym klimacie nie ma sensu nabywać śpiwora o komforcie w okolicach 15C. Ba! nawet komfort 10C nie jest szczęśliwym wyborem, ponieważ ogranicza nas tylko do kilku letnich tygodni, a także do konkretnych lokalizacji. Zapewniam Cię, że o ile w takim śpiworze będzie Ci ciepło nad rzeką na nizinach (w nocy nad wodą jest nawet cieplej niż powiedzmy 1km od jej brzegu, bo woda oddaje ciepło nagromadzone w ciągu dnia), to już ten sam śpiwór nie sprawdzi się na górskim strumieniem. Co więc wybrać? My mamy śpiwory o komforcie 2C, dzięki temu korzystając z tych samych śpiworów podczas naszych wyjazdów możemy spać na wybrzeżu Adriatyku traktując je jak kołdry, a kilka dni później w Górach Przeklętych.
W co się ubrać ?
Przy prawidłowo dobranym śpiworze i posłaniu nie musisz się martwić po dodatkowy ubiór. Jednak są pewne aspekty na które należy zwrócić uwagę. Wszystko zależy od naszej indywidualnej termiki. Mnie np. marzną głównie stopy, paradoksalnie nie cierpię spać w skarpetach. W związku z tym tak źle i tak niedobrze. Rozwiązaniem jest customizacja śpiwora. W moim przypadku jest to dopuszenie dolnej części śpiwora. Nie wiem tego na pewno, ale coś takiego robią tylko firmy produkujące śpiwory puchowe. Powyżej podałem swój przykład. Co do ubrania, jeśli zapowiada się noc o temperaturach niższych niż komfort podany na śpiworze, załóż po prostu dodatkową bieliznę.
Jaki materac lub mata?
Piszę o tym w innym wpisie. Należy zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze materace kempingowe oferują jedynie komfort snu, w żaden sposób nie izolują od chłodu. Izolacje od chłodu oferują materace turystyczne o podanym R Value. Co w takim razie w przypadku, gdy mamy taki materac? Rozwiązanie jest banalnie proste i tanie. Należy dodatkowo zaopatrzyć się w karimatę, folię NRC lub matę gąbkowo aluminiową (materiał jak na osłony szyb samochodowych). Sam stosuję pierwsze i trzecie rozwiązanie. Rozwiązanie z karimatą ma ten plus, że karimata może być samodzielnym posłaniem w przypadku pieszej wycieczki i nie szeleści tak jak folia NRC, co jest upierdliwe podczas snu. Aby te rozwiązanie zadziałały należy pamiętać o jednej zasadzie. Wszystkie te izolatory kładziemy na materac kempingowy. Zgodnie z Drugą Zasadą Termodynamiki ciepło przepływa w jednym kierunku, w kierunku ciał chłodnych. Jeśli więc, położycie izolator pod materac kempingowy, to ciepło waszego ciała wychłodzi się po drodze i nie dotrze do izolatora. W związku z czym nic do was nie powróci. Zupełnie inaczej jest kiedy macie niewielki po napompowaniu materac trekkingowy i wkładacie go do śpiwora. W takim przypadku , ponieważ jest on w waszej strefie cieplnej, folie NRC lub alu-matę kładziecie na glebę. Ma to w tym przypadku kolejna korzyść jaką jest ochrona śpiwora przed wilgocią.
Co zjeść.
Jeślli zapowiada się chłodna noc proponuję odłożyć niskokaloryczną dietę na bok. Zjedz obfity (tłusty, jeśli jesteś veganinem dodaj np. do sałatki dużą łyżkę oliwy, jeśli nie zjedz boczek) posiłek, szczególnie jeśli następnego dnia ruszasz na szlak. Kalorie nie tylko pomogą w nocy wytworzyć ciepło, ale dadzą też siły następnego dnia. Pamiętaj, nawet jeśli o północy jest ciepło, to nad ranem temperatura mocno spada, spada też Twoje ciśnienie. To przedkłada się na gorszą regulację termiki przez twój organizm.
Wilgoć – Twój wróg
Jako ostatni punkt rzecz bodaj najważniejsza o której przypomniał mi kolega na jednej z grup. Jest nią wilgoć która powstaje w bardzo wieloraki sposób. Poczynając od pary wodnej z naszego oddechu przez tą która wydziela nasze ciało po tą którą śpiwór wchłania z otoczenia. To wróg prawie każdej izolacji , a szczególnie puchu który po zamoczeniu całkowicie traci swoje właściwości izolacyjne. Dlatego nader istotne jest wietrzenie śpiwora, także suszenie jeśli to tylko możliwe. My staramy się to robić podczas przygotowywania głównego posiłku. Mamy wtedy najwięcej czasu, a jeśli szczęście dopisuje to słoneczko w najwyższym punkcie. Pozbywamy się nie tylko wilgoci, ale także wszelkiej maści mikrobów (w słońcu) odpowiedzialnych za zapach i nasze zdrowie. Pamiętaj właściwie traktowany śpiwór odwdzięczy Ci się dobrą termiką i zapewni spokojny i głęboki sen.
Podsumowanie.
- Zainwestuj w prawdziwy śpiwór. Nie z marketu czy Lidla.
- Izolacja od ziemi ma znaczenie.
- Zjedz tłustą kolację. Kalorie pomogą.
- Alkohol wieczorem nie pomaga.
- Skarpety i czapka mogą pomóc zamiast bielizny.
- Łączenie śpiworów też pomaga.
- Litrowa butelka zalana gorącą wodą około 75 stopni zawinięta w polar włożona w nogi wytrzyma do rana.
- Gorący partner/partnerka obok. ?
- Zadbany śpiwór.
A teraz zgodnie z tym co napisałem. 🙂
Bardzo konkretny opis.
Na solowych trekkingach mój sposób na sen w 3 sezonach to śpiwór puchowy o komforcie 2C lub -4C. Materac Camp Esential (R Value chyba 0) wkładam do śpiwora, a to wszystko kładę na alumacie. Tak wiem, Druga Zasada Termodynamiki. Zwróć jednak uwagę że materac jest w śpiworze, więc w strefie ciepłej no i jest bardzo cienki, a mata izoluje mnie od zimnego gruntu.